Brak poszanowania środowiska naturalnego przez człowieka powoduje, że na przestrzeni lat skutki takiego postępowania są dramatyczne. Miliony ton śmieci pływających w oceanach i powietrze, którym nie da się oddychać, to tylko dwa przykłady. Na szczęście powstał ponadnarodowy trend zero waste, który powoli uświadamia ludziom, jak postępować, aby nie szkodzić środowisku. Dlaczego picie napojów w kawiarniach i sieciówkach we własnych kubkach wpisuje się w ten trend?
Filozofia „zero waste” i „less waste”
Pionierką tej idei jest Francuzka Bea Johnson. To ona od lat propaguje ideę takiego stylu życia, dzięki któremu człowiek nie generuje śmieci lub zmniejsza ich ilość do minimum. Wszystko w myśl zasady 5R, czyli:
- refuse – odmawianie przyjmowania rzeczy, które nie są niezbędne,
- reduce – ograniczanie liczby zgromadzonych przedmiotów do minimum,
- reuse – używanie rzeczy wielokrotnie, a nie ich wyrzucanie,
- recycle – zmienianie przeznaczenia danej rzeczy, inaczej przetwarzanie,
- rot – kompostowanie, używanie produktów, które łatwo ulegają rozkładowi.
Bea Johnson znana jest także z tego, że potrafi żyć wraz ze swoją rodziną przez rok, generując tylko jeden słoik śmieci.
Dla większości ludzi taki styl życia jest jednak nieosiągalny. Jednak wraz ze wzrostem ekologicznej świadomości zaczęliśmy sortować śmieci, staramy się eliminować przedmioty, które rozkładają się przez dziesiątki, a nawet setki lat. Mamy nadzieję, że plastik w końcu zniknie z naszego otoczenia. Coraz częściej w ogrodach i na działkach pojawiają się kompostowniki. Tych wszystkich działań nie można nazwać „zero waste”, ale z pewnością zasługują one na miano „less waste”, a to działanie godne pochwały i naśladowania.
„Less waste”, czyli po słomkach pora na rezygnację z plastikowych kubków
Trudno powiedzieć, ile jednorazowych, plastikowych kubków trafia na śmietnik każdego dnia w Polsce. Policzono to natomiast w Wielkiej Brytanii. Tam w ciągu jednej minuty wyrzuca się 500 takich kubków, co rocznie daje ponad 2,5 mln takich plastikowych naczyń. Właściwie nie są one tylko plastikowe. Niektórzy pocieszają się, że kupują gorącą kawę w papierowych kubkach. Nie zdają sobie oni jednak sprawy z tego, że te naczynia w środku mają cieniutką warstwę polietylenu, dzięki któremu kubki nie przeciekają.
Rezygnując z picia gorących napojów w takich kubkach, ogranicza się nie tylko ilość śmieci. To także dobry krok w kierunku zadbania o własne zdrowie. Szkodliwe związki, które przedostają się z plastiku do gorącego napoju, są bardzo niebezpieczne dla człowieka. To przede wszystkim aktywowany wysoką temperaturą bisfenol A, zaburzający hormonalną równowagę organizmu człowieka i odpowiedzialny w dużym stopniu za hormonozależne zmiany nowotworowe. Warto zatem pójść po kawę do znanej sieciówki czy pojechać po nią na stację benzynową z własnym kubkiem.
Najlepszym rozwiązaniem są kubki termiczne. To wygodne naczynia dostępne w różnych rozmiarach, które znakomicie nadają się do gorących napojów. Świetnie trzymają temperaturę nawet przez kilka godzin. Kawa, którą kupimy w drodze do pracy, będzie długo gorąca.
Coraz więcej kawiarni i popularnych sieciówek wprowadza zniżki na kawę nalewaną do własnego kubka. W ten sposób także i one wpisują się w coraz modniejszy trend „less waste”.